Rozdział I
Lekcje już się skończyły. Jakóż iż była to ostatnia lekcja, a na dodatek był to piątek, wszyscy uczniowie opuścili już placówkę edukacji, oprócz jednej osoby.
Maksymilian Pyź, był to naprawdę okropny uczeń, problemy z nauką miał już we krwi, taki trochę buntownik z wyboru. Posiadał piękne białe włosy które spowodowane były albinizmem, które idealnie kontrastowały z jego piwnymi oczami. Chciał porozmawiać z nauczycielką fizyki, Anną Skowronek, gdyż miał u niej zagrożenie. Było to bardzo piękna, zgrabna, świeżo upieczona nauczycielka fizyki, która pomimo swojego młodego stażu, doskonale uczyła ów przedmiotu. Jej ogniste płomiennorude włosy idealnie pasowały do jej błękitnych oczu. Definitywnie potwierdzały teorię, że można w nich zatonąć.
- Pani Skowrońska? - Zaczął nie śmiale
- Tak? - Zapytała.
Jego serce zamarło, potworny rumieniec pokazał się na jego twarzy, był bardzo onieśmielony jej urodą.
-Chciałem zapytać- I tutaj nagle przerwał- ...Bo...widzi pani- Nie wiedział jak zacząć.
- Wiem jak jest twoja sytuacja, to trochę dziwne że dopiero teraz chcesz zacząć poprawiać, ale jeszcze mamy czas. Jego serce roztopiło się, okazało się że pani Skowrońska jest też bardzo wyrozumiała.-Możemy zacząć od dzisiaj- powiedziała-Powinnam znaleźć dla ciebie trochę czasu-
